Pierwszym sprzętem, który zagościł w cyklu „Subiektywnie o motocyklach” jest nasz klasyk, czyli Yamaha SR500. Sprzęt, który na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie nietypowego i dokładnie tak jest!
Yamaha SR wywodzi się z klasycznych motocykli terenowych, czyli serii XT, które zostały przystosowane na drogi asfaltowe. Zmienione zostało zawieszenie, pojawiło się więcej chromu, a wydech zamiast pod siodełkiem został poprowadzony dołem. Do tego oczywiście wiele kosmetycznych zmian, ale to, co najważniejsze, czyli silnik i sylwetka – zostały. Tak, jak w przypadku poprzednika – mamy dwa warianty pojemnościowe 399 ccm i 499 ccm. Osobiście jeździłem większym wariantem. Silnik ma sporo momentu, który oddaje bardzo dobrze już od samego dołu, a to sprawia, że motocykl jest dynamiczny.
Jedyne mankamenty to miękkie zawieszenie i bębnowe hamulce. Miękkie zawieszenie wynika poniekąd z charakterystyki motocykla i ma to swój urok, ale hamulce są po prostu słabe. W późniejszych rocznikach pojawiła się tarcza z przodu, co na pewno wpłynęło pozytywnie na drogę hamowania.
Spory silnik w połączeniu z niską masą dostarcza dużo zabawy. Sam motocykl jest niewielkich rozmiarów, co oczywiście wpływa pozytywnie na zwinność. Seria SR odniosła bardzo duży sukces sprzedażowy i motocykl szybko stał się kultowy. Nie jest to zaskoczeniem zważając na bardzo przyjazny charakter motocykla i dobre właściwości jezdne. Model SR500 produkowany był przez prawie dwadzieścia lat, od 1978 do 1999 roku (w europie 1978 – 1983 r.).
Sprzęt jest nietypowy i zwraca na siebie uwagę, a w kręgach miłośników japońskich motocykli jest to model niewątpliwie ceniony. Z właścicieli, którzy już raz weszli w jego posiadanie, niewielu chce się z nim rozstać – nie ma się co dziwić. Sprawia to jednak, że ten klasyk jest dość rzadki, a na rynku nie ma dużego wyboru.
Motocykl polecam każdemu, ponieważ to zupełnie inne doświadczenia płynące z jazdy. Jeśli chcecie posłuchać jak pracuje i zobaczyć jak wygląda Yamaha SR500, zapraszam na film.